[ Pobierz całość w formacie PDF ]

siebie za potwora. A seks nie jest dla potworów.
 Kiedy ostatni raz miałaś orgazm?
Byliśmy sami, w środku nocy, leżeliśmy w łóżku.
Rozmawialiśmy niemalże szeptem. Kiedy usłyszałam
to pytanie, moja wrodzona potrzeba dyskrecji
dała znać o sobie delikatnym ukłuciem. To była jednak
dorosła rozmowa, a pytanie nie wydawało się nieuzasadnione,
co najwyżej zbyt osobiste.
 Patrz wyżej  odpowiedziałam, chociaż wcale
nie musiałam tego robić.
 Sześć lat?  upewnił się.
Skinęłam głową bez słowa. Wiedziałam, że Kingsley
widzi mnie w ciemności. Na pewno zauważył
ten gest albo go wyczuł.
166
 Cholernie długo  mruknął.  Brakuje ci tego?
 Nie myślę o takich rzeczach. Jeśli mam być całkiem
szczera, to brak orgazmu jest na samym końcu
listy moich zmartwień. Poza tym i tak chyba już nie
jestem do tego zdolna.
 Skąd wiesz? Próbowałaś?
Poczułam, że oblewam się rumieńcem. Wampir,
który się czerwieni! Dobre sobie. Ale co odpowiedzieć
na takie pytanie? Nigdy nie rozmawiam o swoim
życiu seksualnym. Z nikim, nawet z siostrą, jedną
z nielicznych osób znających mój supertajny sekret.
 Nie  powiedziałam szczerze.  Nie próbowałam.
 Nie próbowałaś czy nie chciałaś?
 Nie chciałam nawet próbować.
 Bo uważasz się za potwora. A seks, orgazm
i w ogóle normalne, prawdziwe życie  to wszystko
jest nie dla potworów.
Nie odpowiedziałam, bo co miałam powiedzieć?
Byłam całkowicie pewna, że w tych sprawach jestem
zimna jak nieboszczyk.
Kingsley odwrócił się na bok, spojrzał prosto na
mnie.
 Sprawa wygląda tak: od lat karzesz się za coś, co
wydarzyło się nie z twojej winy.
 Nie karzę się  zaprzeczyłam.  Próbuję sobie
radzić najlepiej jak umiem. Poza tym nie czuję
167
się atrakcyjna, tylko zimna i odrażająca. Czy jest na
świecie facet, który chciałby mnie w ogóle dotknąć?
Kingsley, jakby w odpowiedzi na to pytanie, położył
dłoń na moim lewym biodrze, które zniknęło
pod nią niemalże w całości. Był z niego naprawdę
kawał chłopa. A potem zrobił coś, czego nawet ja
się nie spodziewałam: obrócił mnie delikatnie na plecy
i wsunął dłoń pomiędzy moje uda, rozsuwając je
lekko. Nawet przez dżinsy czułam, jak niesamowicie
gorąca jest jego ręka.
Chwyciłam go za nadgarstek.
 Nie jestem gotowa na seks  oznajmiłam. 
Możliwe, że nigdy nie będę gotowa.
 A kto powiedział, że to ma być seks?  Mrugnął
do mnie okiem.
 To co w takim razie robisz?
 Sprawdzam, czy naprawdę jesteś taka zimna. 
Przesunął gorącą dłonią po wewnętrznej stronie mojego
uda.
 Wydaje mi się, że powinieneś przestać.
 Wydaje ci się?  odpowiedział cichym, nagle
jakby lekko schrypniętym głosem, a jego dłoń wędrowała
coraz wyżej po moim udzie. Westchnęłam
głęboko, a on w tej chwili uśmiechnął się ponownie.
Drobinki światła tańczyły dookoła niego szalonymi
zygzakami. Jak ćmy na haju.
 Proszę&  szepnęłam.
168
 O co?  zapytał i łagodnym ruchem wsunął palce
głęboko pomiędzy moje nogi. Złapałam go za rękę,
próbując ją odepchnąć  co prawda bez wielkiego
przekonania  ale ona ani drgnęła. Zciskałam ją jednak
dalej, nie puszczając nawet wtedy, gdy gruby środkowy
palec poruszył się, delikatnie pocierając dżinsową
tkaninę. Nie miałam pojęcia, czy drań wiedział, czego
dotyka, ale tak czy inaczej trafił w dziesiątkę.
Miał szczęście.
Westchnęłam jeszcze raz i znów napięłam mięśnie,
chcąc odepchnąć jego dłoń, ale to go chyba tylko
zachęciło, bo palec zaczął poruszać się szybciej.
 Zasługujesz na szczęście  powiedział Kingsley.
 Nie jesteś potworem, tylko atrakcyjną kobietą, którą
spotkał bardzo dziwny los. Ale ja mam dla ciebie
pewną niespodziankę.
 Jaką?  zapytałam. Palce miałam wciąż zaciśnięte
na jego dłoni. Już bardzo, bardzo dawno nikt mnie
nie dotykał w tym miejscu. Tak dawno& Do diabła,
zapomniałam nawet, że można poradzić sobie własnoręcznie.
 Nie jesteś zimna, Samantho  zapewnił Kingsley.
 A właściwie to nawet&  urwał, nieoczekiwanie
cofając dłoń, tylko po to aby zabrać się do rozpinania
moich dżinsów. Posuwał się naprzód guzik po
guziku, z wprawą, jakby robił to setki razy. Co nie było
bynajmniej wykluczone.
Skończył i wsunął dłoń do środka. Jego silne,
wszędobylskie palce trafiły bez trudu pod bieliznę,
podążając w dół niczym żywe, myślące istoty, aż
wreszcie się zatrzymały, delikatnie rozchylając moje
ciało.
Najdłuższy, środkowy, dotknął mnie niemalże
z wahaniem, jakby chciał sprawdzić, czy jestem gotowa.
Byłam. I to jeszcze jak gotowa&
Nagle dwie rzeczy wydarzyły się jednocześnie.
Kingsley przycisnął wargi do moich ust, miażdżąc
je w pocałunku, a jego gruby palec wszedł głęboko
we mnie.
170
30
Dziś w nocy miałam orgazm.
Cieszę się, odpisał Kieł.
Pierwszy od sześciu lat, dodałam.
Musiał być potężny.
Popłakałam się. Nie sądziłam, że jeszcze kiedyś przeżyję
taką rozkosz.
Luna, to wspaniała wiadomość. Ale dlaczego myślałaś,
że nie możesz odczuwać rozkoszy?
Bo przez sześć lat jej nie zaznałam.
A próbowałaś?
Właściwie to nie. Danny nie chciał mnie tknąć, a nie
miałam zupełnie ochoty, żeby dotykać się sama. Trudno
czuć się atrakcyjną albo w ogóle myśleć o seksie,
kiedy własny mąż się tobą brzydzi.
Więc dziś postanowiłaś zrobić to sama?
Zatrzymałam dłoń nad klawiaturą. Wiedziałam,
że to, co napiszę, sprawi przykrość mojemu rozmówcy.
Nie, odpowiedziałam. Byłam z wilkołakiem.
Na długą chwilę zapadła cisza. W okienku komunikatora
nic się nie działo, nie było nawet żadnego
znaku, że Kieł pisze jakąś odpowiedz. Wreszcie
171
pojawiła się ikona mówiąca, że właśnie odpisuje,
a sekundę pózniej na monitorze ukazały się dwa
zdania:
Gratuluję, Luna. Ten facet to prawdziwy szczęściarz.
Niedawno, po kilku latach internetowej znajomości,
Kieł wyznał mi miłość& choć jeszcze ani razu
się nie spotkaliśmy i nie rozmawialiśmy nawet
przez telefon. Trudno mi było się zdecydować, co
mam właściwie o tym myśleć. Nigdy nie spotkałam
się z nikim poznanym w internecie, nie mówiąc już
o randkach. Poza tym Kieł był moim przyjacielem,
tak czy nie? Znał mnie od podszewki  a podszewkę
miałam naprawdę ohydną.
Przepraszam cię, Kieł. Nie chciałam zranić twoich
uczuć.
Nic się nie stało. Poważnie.
W końcu jesteś już duży&
 Duży to za mało powiedziane&
Flirtujesz ze mną?
Ja? Nigdy w życiu!
Jakoś mnie nie przekonałeś.
Krótka pauza, a potem:
Nie śmiałbym flirtować z kobietą innego mężczyzny.
Prychnęłam, chociaż mnie nie widział ani nie słyszał.
A kto ci powiedział, że jestem kobietą jakiegoś mężczyzny?
172
Tak mi się wydawało&
To zle ci się wydawało. Jeszcze się nie zdecydowałam.
Wciąż nie jestem gotowa. Przerwałam pisanie,
poszukałam słów. Nie wiem nawet, czy jestem skłonna
podjąć taką decyzję.
Nadal uważasz się za żonę swojego byłego męża? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •