[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wczoraj do łóżka. - Urwała. Jej uwagę zwrócił nagły ruch w drzwiach.
Och! W korytarzu stała Felicity w kolorowej koszulce nocnej. W dłoniach ściskała kurczowo
ukochanego misia. Ile słyszała?
- Czego chcesz, Fliss, kochanie? - zapytał Nick łagod-
nie, chociaż Laurze zdawało się, że słyszy w jego głosie irytację.
- Wody. Zaschło mi w gardle - odparło dziecko.
- Dobrze. Wracaj do łóżka, a ja zaraz przyniosę ci szklankę wody.
Nick zamyślił się i nie zauważył, że młodsza z jego córek wypiła już całą szklankę wody.
- Tatusiu - spytała Felicity. - Czy lubisz Laurę? -Spoglądała na niego uważnie.
- Tak, Fliss - wyznał. - Lubię ją.
Jego pięcioletnia córeczka skrzyżowała na piersi tłuściutkie ramiona i westchnęła.
- Ale czy lubisz ją tak naprawdę?
Nick nie po to spędzał całe dni na sali sądowej, gdzie uchodził za twardego przeciwnika, by dać się
zbić z tropu małej dziewczynce. Połaskotał ją po brzuszku i zadał jej to samo pytanie.
- A ty maleństwo, czy ty lubisz ją tak naprawdę?
- Och tak, tatusiu, ja kocham Laurę - padła spontaniczna odpowiedz.
Pocałował jej miękki, różowy policzek.
- To dobrze, kochanie - szepnął, myśląc o tym, jak łatwo przychodzi jego córce mówić o miłości.
Nikt jej nigdy nie skrzywdził. Dla niej miłość była czymś naturalnym.
Jednak miłość dorosłych bywa o wiele bardziej skomplikowana. Mogła się skończyć równie szybko,
jak się pojawiła. Wymagała niezwykłego poświęcenia. Towarzyszyła jej utrata wolności.
Wstał i ruszył w kierunku kuchni, myśląc o tym, że trzy kobiety to za dużo jak na jednego mężczyznę.
Tak, Fliss, pomyślał, spoglądając na krzątającą się po kuchni kobietę, lubię Laurę.
Miała na sobie luzną kremową bluzkę bez rękawów, która pięknie harmonizowała z ciemnymi
włosami. No i ten wyrazny zarys jej piersi, który uwypuklał się przy każdym ruchu... Albo sposób, w
jaki obcisłe spodnie podkreślały krągłość pośladków...
- Pomyślałam, że podgrzeję jedzenie. Szkoda, żeby się zmarnowało.
- Dzięki. - Zasiadł z powrotem do stołu i napełnił dwa puste kieliszki.
Laura uśmiechnęła się nieśmiało, stawiając przed nim dymiący talerz. Nie był pewien, czy
odpowiedział na jej uśmiech. Wciąż zajęty był kontemplowaniem jej niebywałej urody.
Gdy tak jedli w milczeniu, Nick rozmyślał o tym, co przed kilkunastoma minutami usłyszał od Laury.
Musiała być załamana, gdy dowiedziała się, że przez dłuższy czas sypiała z żonatym mężczyzną,
ojcem trójki dzieci. Nic dziwnego, że od tej pory unikała mężczyzn...
Chciałam, żebyś zrozumiał, dlaczego nie byłam skłonna pójść z tobą wczoraj do łóżka... Nick spojrzał
na Laurę. Zrobiło mu się gorąco. Czy próbowała mu dać w ten sposób do zrozumienia, iż zmieniła
zdanie i dzisiaj inaczej zareagowałaby na jego propozycję?
- Wszystko w porządku u dziewczynek? - spytała.
- Tak, Fliss lubi być w centrum uwagi - odparł zadowolony, że może przez chwilę pomyśleć o czymś
innym.
- Ma niezły charakterek.
- Obawiam się, że będę miał z nią nie lada problemy, gdy wejdzie w wiek dojrzewania. -'Uśmiechnął
się do niej. - A jaka ty byłaś jako nastolatka?
- Jak myślisz?
- Czyste złoto. Laura zarumieniła się.
- Tak, to cała ja. Dużo się uczyłam. Prowadziłam spokojny tryb życia. Chyba nigdy nie
wyprowadziłam swoich rodziców z równowagi... - Zwróciła ku niemu zaciekawione spojrzenie. - A
ty?
Nick wzruszył ramionami.
- Mieszkałem na północy, w Atherton. Wiesz, jak to jest na farmie... Rob i ja byliśmy bardzo
samodzielni. Często pakowaliśmy się w tarapaty.
- Kiedy poznałeś Mirandę?
- Też tam mieszkała. Zaczęliśmy się spotykać, gdy miałem szesnaście lat.
- Szkolna miłość - powiedziała Laura cicho. - Więc wszyscy troje dorastaliście razem?
- Tak, i razem pojechaliśmy na studia do Brisbane.
Laura skończyła jeść. Odłożyła na bok sztućce. Wyglądała na trochę zdenerwowaną. Nick też nie czuł
się naj-swobodniej. Spodziewał się, że lada moment Laura powie mu coś ważnego.
- Zmieniłam zdanie - oznajmiła cicho.
Nick z trudem przełknął ślinę. Zrobiło mu się duszno, jak gdyby obszerna kuchnia zamieniła się w
ciasną klitkę.
- Czy mogę zapytać, w jakiej sprawie?
- W naszej sprawie, Nick. - Mówiąc to, Laura zaru-
mieniła się po koniuszki uszu. - Masz rację. Chciałabym. .. - Upiła łyk wina. - Chciałabym się z tobą
kochać.
- Tatusiu!
Nick z przerażeniem odwrócił się w kierunku drzwi, skąd dobiegał dziecięcy głosik.
- Kate, co ty tu robisz? - wykrzyknął przerażony tym, że jego siedmioletnia córeczka mogła usłyszeć
rozmowę dorosłych.
- Mnie też chce się pić - wymamrotała zawstydzona, jakby żałowała, że zeszła na dół.
Nick podszedł do zlewu i napełnił szklankę wodą.
- Nie chcę słyszeć już od was ani słowa, zrozumiano?
- Tak, tatusiu - zgodziła się potulnie.
Nick odprowadził Kate na górę i z udawanym spokojem patrzył, jak córka pije wodę. Na drugim łóżku
leżała Felicity z mocno zaciśniętymi oczami. Zbyt mocno zaciśniętymi. Nick od razu odgadł, iż jego
młodsza córka tylko udaje, że śpi.
- Jestem ogromnie zawiedziony waszym zachowaniem, dziewczynki - powiedział surowo. - Laura
bardzo mi pomaga, opiekując się wami, podczas gdy ja... ciężko pracuję, a wy wcale nie ułatwiacie jej
zadania. Bądzcie grzeczne i śpijcie już!
Nick spodziewał się, że któraś z jego córek zada pytanie, dlaczego, skoro był tak bardzo zajęty,
codziennie odwiedzał Laurę. Dlatego mile zaskoczyło go zgodne:  Dobrze, tatusiu".
Kate patrzyła na niego potulnie wielkimi, brązowymi oczyma.
- Obiecujemy już więcej ci nie przeszkadzać.
- Tak tylko sprawdzałyśmy, co robisz - dodała cicho Felicity.
- Sprawdzałyście, co robię?
- Chciałyśmy się upewnić, że po...
- Fliss - krzyknęła Kate. - Bądz cicho! - Spiorunowa-ła siostrę wzrokiem.
- Przepraszam. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •