[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się wewnątrz moje ulubione butiki, z Colem
Haanem na czele.
Wchodząc do środka, nadal trzymaliśmy się
z Jasonem za ręce. Jak starzy kochankowie,
pomyślałam i nie byłam wcale pewna, czy mi
się to podoba, dopóki nie przypomniałam sobie
Nica i jego dziewczyny.
Zcisnęłam rękę Jasona, na co on spojrzał na
mnie i uśmiechnął się. W końcu doszliśmy do
jakiegoś porozumienia.
- Byłaś wcześniej w restauracji  Masa"?-
zapytał, przysuwając się bliżej.
- Nie, ale słyszałam, że jest fantastyczna.
- Przywarłam trochę mocniej do jego ramie-
nia.
- Czeka cię tu wyłącznie sama przyjemność.
- Nie wątpię - powiedziałam najbardziej
zmysłowym głosem.
Zaraz po wejściu do zatłoczonej restauracji
poprowadzono nas do zarezerwowanego stolika.
Oczywiście wolałabym zacząć wieczór w więk-
szym gronie przy barze, ale Jason najwyrazniej
lubił samotność.
Jeszcze nie zaczęliśmy rozmowy, kiedy na
stoliku pojawił się drink w kolorze brzoskwini
w kieliszku jak do martini.
- To kinkan - poinstruował mnie Jason.
S
R
- Koktajl ze świeżych kumquatów, poma-
rańczówki, soku grejpfrutowego i żurawinowe-
go, i czegoś jeszcze...
- Jeszcze z sake - dodał kelner, który skłonił
się lekko i odszedł.
Wolałabym sama wybrać drinka, ale widocz-
nie Jason chciał mnie podjąć po swojemu, więc
w drodze wyjątku ustąpiłam.
- Nie mogę się doczekać, żeby spróbować -
zapewniłam go, a on oparł się wygodnie i ob-
serwował, kiedy delektowałam się pierwszym
łykiem.
Okej, to było pyszne. Słodkie i zarazem pi-
kantne. Facet wie, co dobre.
- Mmm, genialne. A ty nie pijesz?
- Pijam tylko wino i sake.
- To skąd wiesz, jak to smakuje?
- Nie wiem.
- Nie wiesz? Chcesz powiedzieć, że tak po
prostu zgadłeś?
- Coś w tym rodzaju. A propos, fantastycznie
wyglądasz.
Uśmiechnęłam się; czułam się wampowato i
chciałam poflirtować.
- Czyżbyś się spodziewał, że będzie gorzej?
W odpowiedzi wziął mnie za rękę i delikatnie
muskał moją otwartą dłoń. Boże, ten czło-
wiek działa na mnie niesamowicie. Wyobrażam
sobie, co te ręce potrafią zrobić ze mną w łóżku!
- Mmm. Może od razu powinniśmy przejść
S
R
do deseru - szepnęłam, kiedy pieścił każdy mój
palec z osobna, od czasu do czasu całując deli-
katnie koniuszki.
- Mamy czas. Odprężmy się i nacieszmy się
atmosferą. Zaspokójmy głód ducha i żołądka.
Kiedy będziemy gotowi, przyjdzie czas na de-
ser.
Okej, pomyślałam, skoro ma swój plan, nie
będę go ponaglać.
Posiłek odbywał się jakby w zwolnionym
tempie. Jason sam wszystko zamawiał, zaś ja
uśmiechałam się tylko do różnych kelnerów.
Jedzenie było zdumiewająco dobre, serwowane
w cudownych naczyniach z laki, które nie tylko
pięknie wyglądały, ale były też rozkoszne w do-
tyku, a ręcznie rzezbione drewniane miseczki do
sake wzbogacały trunek subtelnym aromatem
drewna cyprysowego. Jednym słowem raj dla
zmysłów.
Po kolacji, która trwała dwie godziny, byłam
gotowa na kolejne doznania.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i poznawali
coraz lepiej, a przynajmniej ja poznawałam je-
go. Dwie butelki sake dosłownie rozwiązały mu
język.
Opowiadał różne szczegóły z życia osobi-
stego, mówił o swojej firmie i o rodzinie, do-
wiedziałam się, że podziwia swojego dziadka,
uwielbia ojca i uważa, że jego matka była pięk-
nością w młodości. Z tego co mówił, wynikało,
że posłannictwem tej kobiety było wychowy-
wanie i dostarczanie rozrywek Jasonowi. Tak,
S
R
jakby jej życie się nie liczyło, jakby ci wszyscy
myślący za nią i robiący wszystko za nią męż-
czyzni rozmiękczyli jej mózg. Ale wtedy pomy-
ślałam o Tess. Wystartowała dzięki pieniądzom
Spiro-sa, ale potem sama wszystkim kręciła.
Mogłabym zrobić to samo: zakochać się, czy
coś w tym rodzaju, w Jasonie, wziąć z nim ślub
i założyć własny magazyn za jego pieniądze, a
potem prowadzić go sama. Czemu nie?
- Od dawna pracujesz w  Tess"? - zapytał
Jason, kiedy już byliśmy w drodze do niego na
jeszcze jednego drinka, co oczywiście było tyl-
ko pretekstem.
- Od paru lat... chwileczkę. Nigdy nie wspo-
minałam, gdzie pracuję!
- Dowiedziałem się tego od Rio.
- I czego jeszcze się od niej dowiedziałeś ?
Odwróciłam się i popatrzyłam na niego.
- Nic zbyt osobistego, poza tym, że zerwałaś
ostatnio ze swoim przyjacielem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •