[ Pobierz całość w formacie PDF ]
szy dzień.
Zlecił swojemu plenipotentowi napisanie i za-
mieszczenie ogłoszenia wgazetach, i było wysoce
prawdopodobne, że anons ukaże się lada dzień. Ale
plotka rozchodzi się znacznie szybciej, zatem wieść
o jego małżeństwie przemknie przez Mayfair w po-
rze śniadania... i dotrze do drzwi panny Susan
Halstead i jej brata Gregory ego.
Eleonora usiadła z powrotem i popatrzyła na
niego pytającym wzrokiem.
W łóżku jego lordowskiej mości 81
Czy... czy pamiętasz pannę Susan Halstead?
Wysoka niebieskooka blondynka. Zdrowe zę-
by wyrecytowała.
Bezczelna smarkula orzekł Nicholas, mrucząc
te słowa pod nosem i jednocześnie pokrywając
uśmiech kaszlem. Tak, pannę Halstead. Ona i jej
brat nie będą zachwyceni wiadomością o naszym
ślubie.
I?... naciskała Eleonora, kiedy hrabia zamilkł.
I, smarkulo, panna Halstead jest bardzo wpły-
wową osobą w Mayfair. Ulubienicą patronek klubu
Almacks. Spotka się z wielkim... poparciem i zro-
zumieniem.
Sądzisz, że kiedy wybiorę się na przejażdżkę,
ludzie obrzucą mój powóz jajkami? zapytała
Eleonora, trzepocząc powiekami o jakże niedorzecz-
nie długich rzęsach.
Oparł się wygodnie w fotelu i potarł ręką usta.
Nie przejmujesz się tym, prawda? Słowo daję,
że wcześniej nie znałem nikogo takiego jak ty.
Być może, hrabio odparła Eleonora, wstając
z miejsca, a on, kierując się dobrymi manierami,
zrobił to samo za bardzo byłeś zajęty uganianiem
się za wysokimi niebieskookimi blondynkami. A te-
raz jeszcze raz dobranoc, milordzie.
Był tak osłupiały, że dopiero wostatniej chwili
złapał ją za łokieć.
Przyjdę na górę pózniej.
Tak, wiem odrzekła, patrząc znacząco na
przytrzymującą ją rękę. A Cloris będzie spała na
sienniku przy moim łóżku. Jestem tak przerażona,
82 Kasey Michaels
że odbiera mi mowę, ale byłabym ci niezmiernie
wdzięczna, hrabio, gdybyś zechciał dać mi jeszcze
trochę... trochę czasu.
Pokiwał głową na znak zgody i puścił jej ramię.
Co jeszcze mógł zrobić? Próbowała być dzielna,
nawet arogancka, ale byłby idiotą, gdyby nie wie-
dział, że taka mieszanka kobiety i płochej dziew-
czyny potrzebuje czasu, o który prosi, czasu na
zaakceptowanie tego, co się jej przydarzyło.
A potem patrzył, jak jego żona wychodzi z poko-
ju. Archie poczłapał za nią czy psy nie wiedzą, co
znaczy lojalność? podczas gdy on stał wgabinecie,
czując się nagle strasznie osamotniony.
Powiedziałam, że potrzebuję trochę czasu
poskarżyła się Eleonora, siedząc po turecku po-
środku dużego łoża. Nie powiedziałam, że chcę
być ignorowana.
Ignorowana, milady? żachnęła się Cloris. Cloris
ogromnie satysfakcjonowała rola pokojowej hrabiny.
Jużsamo wypowiadanie słowa ,,milady przyprawiało
ją o dreszczyk. Ale zajmowała się także Eleonorą, gdy
dziewczynka stawiała pierwsze kroczki w szelkach,
i dlatego bez skrupułów pozwalała sobie na większą
poufałość z rzeczoną hrabiną, niż nakazywał obyczaj.
Byłaś na czterech balach wciągu czterech wieczorów.
Więc nie nazwałabym tego ignorowaniem. A teraz idę
uprasować twoją suknię. Jedziesz do teatru za niecałą
godzinę, panienko... to znaczy milady.
Wiem, wiem przyznała Eleonora, gdy Cloris
wyszła z pokoju.
W łóżku jego lordowskiej mości 83
Westchnęła. Trzeba przyznać, że hrabia okazy-
wał jej wielką łaskawość. Zabierał ją na przejażdżki
do parku podczas koncertów promenadowych.
Przedstawiał ją wszystkim bez wyjątku. Bywali
razem na wieczornych przyjęciach i na balach dwa
rauty, jedna kolacja, jeden bal, ale nie widziała
powodu, by przyznawać Cloris rację.
Przedstawiał ją jako hrabinę, nazywając ją swoją
,,żoną , i zatańczył z nią na balu co najmniej trzy
razy, zanim zniknął wpokoju do gry wkarty, do
którego wstęp mieli głównie mężczyzni.
Polecił swojemu plenipotentowi, żeby ustalił
z nią wysokość jej kwartalnego kieszonkowego
i powiadomił, że ma otwarte konto w najlepszych
magazynach na Bond Street. Przedstawił jej cały
personel domowy i zatroszczył się o zapewnienie
dobrych stosunkówmiędzy hrabiną a jego nieza-
stąpioną gospodynią, panią Penny.
Ale od tamtego niemal humorystycznego poca-
łunku wczoło nazajutrz po ich ślubie nie dotknął jej
ani razu. Ich pierwszy pocałunek, a właściwie
pobieżne cmoknięcie wpoliczek, które miało miej-
sce po samej ceremonii, wogóle się nie liczył.
W każdej znanej jej powieści ten cholerny czło-
wiek byłby już w niej do szaleństwa zakochany,
zabiegałby o jej względy, umizgiwał się, niewy-
kluczone nawet, że którejś nocy wyważyłby drzwi
jej sypialni, dochodząc swoich mężowskich praw.
To prawda, że pukał do jej sypialni wczoraj
wieczorem, ale tylko po to, żeby poprosić, by
zechciała łaskawie nauczyć Archie go zwracać
84 Kasey Michaels
więcej uwagi na swojego pana, a może nawet
nakłonić go do zrezygnowania z nowego ulubionego
miejsca wnogach jej łóżka na rzecz kominka wjego
sypialni.
Czy jest nieatrakcyjna? Czy go nie pociąga?
Ją samą ciągnęło do niego i to od pierwszego razu,
kiedy ujrzała go na raucie wpierwszym tygodniu
swojego pobytu w Londynie. Był jakby żywcem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]