[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie włączałbym go, gdybym był na twoim
162 Mary McBride
miejscu. Jestem pewien, że emituje tylko straszne
horrory.
Rozbawiona jego uwagą, z zainteresowaniem
oglądała bibeloty zgromadzone w pokoju.
Sam pomyślał, że powinien zadzwonić do
Charliego i spytać o Kate. Nie chciał jednak,
żeby Laura słyszała tę rozmowę. Nie spodziewał
się dobrych wieści. Był przekonany, że sprawy
przybrały zły obrót. Dlatego postanowił posłużyć
się wybiegiem. Sięgnął do kieszeni po pięcio-
dolarowy banknot i podając go Laurze, powie-
dział:
Rozmień pieniądze u Hermana. Czy możesz
pójść do automatu i przynieść coś do jedzenia?
Słucham? O co chodzi? zachichotała, przyty-
kając dłoń do ucha.
%7łartujesz, a ja umieram z głodu. Widziałaś te
dwa automaty stojące w recepcji, prawda?
Oczywiście, zaraz przyniosę ci coś niedobrego
roześmiała się i wyszła z pokoju.
Sam nie mógł oprzeć się wrażeniu, że życie bez
Laury byłoby puste, pozbawione wdzięku oraz
tego, co mężczyzni lubią najbardziej kobiecego
seksapilu.
Laura stała przed automatem, nie mogąc się
zdecydować, co wybrać. Sam jadał takie wyszukane
potrawy! Czy zwykłe frytki mogą mu smakować?
A może lepszy byłby hamburger?
Niebieska sukienka 163
Telewizor w recepcji był włączony i tym razem
grał dość cicho. Nagle Laura usłyszała, że program
został przerwany. Spojrzała na ekran. Lokalne
wydanie specjalnych wiadomości? Co to mogło
oznaczać?
Można głośniej? zwróciła się do Hermana.
Słucham, o co chodzi? Znów przytknął
zwiniętą dłoń do ucha.
Nieważne powiedziała, zbliżając się do tele-
wizora.
Na ekranie zobaczyła znajomego policjanta,
Charliego Travisa. Udzielał wywiadu dziennika-
rzowi.
Czy ta kobieta jest naprawdę uzbrojona i rze-
czywiście zamierza spełnić swoją grozbę? pytał
reporter.
Tak, posiada broń palną.
Wiemy, że dziecko, które jest z nią, pełni rolę
zakładnika. Czy ma pan jakieś dokładniejsze infor-
macje?
To trzyletnia dziewczynka, Samanta.
Czy to jej córka?
Tak.
Jakie są żądania kobiety?
Na razie nie mogę udzielić takich informacji.
Słyszałem, że ma to coś wspólnego z Samem
Zacharym, byłym szeryfem.
Bez komentarza.
Reporter telewizyjny zwrócił się teraz wprost do
widzów i powiedział:
164 Mary McBride
Koszmar z małą Samantą trwa. Będziemy na
bieżąco informowali o wydarzeniach.
Laura była wstrząśnięta. Wybiegła z recepcji,
chcąc jak najszybciej o tym wszystkim porozma-
wiać z Samem.
Rozdział dwunasty
Natychmiast podjęli decyzję opuszczenia mote-
lu. Mieszkanie Kate Sayles znajdowało się bardzo
daleko od miejsca ich pobytu, toteż zdenerwowany
Sam prowadził samochód chyba zbyt szybko.
To nie twoja wina, naprawdę powiedziała
Laura, jakby czytając w jego myślach. Nie mogłeś
przewidzieć, że ona oszaleje.
To jest moja wina. Od dawna podejrzewałem,
że ona jest chora psychicznie. Jeżeli zrobi krzywdę
Samancie, nigdy sobie tego nie wybaczę od-
powiedział, obserwując uważnie drogę.
Nie skrzywdzi małej. Jestem tego pewna. Ona
chce w ten głupi sposób zwrócić twoją uwagę.
Już zwróciła, niestety.
Sam nie miał pojęcia, jakie żądania stawia Kate
i czy zdoła im sprostać. Nie wiedział, co dyktowała
jej chora wyobraznia. Jednego tylko był pewny. Nie
166 Mary McBride
może dopuścić, aby komukolwiek stała się krzyw-
da. Próbował wyobrazić sobie wszelkie możliwe
scenariusze, jednak zupełnie nie był w stanie
przewidzieć wszystkiego.
Kiedy dotarli na miejsce zdarzenia, od razu
spostrzegli kilka samochodów policyjnych i dwa
wozy transmisyjne. Wszędzie widać było repor-
terów telewizyjnych kręcących się wśród sporego
tłumu gapiów. Policjanci głośno wymieniali uwagi
między sobą. Wyczuwało się atmosferę niezdrowej
sensacji i oczekiwania na dramatyczny spektakl.
Zapewne dlatego, że było to niewielkie miastecz-
ko, w którym takie wydarzenia są rzadkością.
Laura, ku swojemu zdumieniu, zauważyła samo-
chód dostawczy. Sprzedawca oferował zgromadzo-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]