[ Pobierz całość w formacie PDF ]

niemal obrazliwe.
- Jak mogłem zaplanować, że sama chętnie przyjdziesz do mnie? - spytał aksamit-
nym tonem. - %7łe nasz seks będzie taki namiętny? - Zatoczył jachtem eleganckie koło i
zacumował go przy nabrzeżu. - Zrobiłem wszystko, żebyś była szczęśliwa, a ty traktujesz
moje dobre intencje jak jakiÅ› cyniczny plan...
- Wcale nie...
Gabriel sprawnie zwinął żagle i olinowanie i pomógł Alex wyjść na brzeg. Było
już tak ciemno, że jej postać była ledwie cieniem, lecz wyczuwał lekkie drżenie jej ra-
mion. Nie mógł pozwolić, by mu się wymknęła, i nie przestawał analizować, czemu to
dla niego takie ważne.
- Jeśli się rozejdziemy - rzucił z przekonaniem - musisz się liczyć z konsekwen-
cjami. - Uznał, że nie ma sensu dłużej czekać, aż Alex podejmie decyzję. Tylko głupiec
czekałby w nieskończoność. Dał jej czas i przestrzeń, jakich potrzebowała. Uprzejme
cierpliwe oczekiwanie, aż Alex się zastanowi, należało już do przeszłości. - Nie można
wiecznie trwać w rozkroku. To nie w porządku wobec Luke'a, a zwłaszcza wobec mnie.
Pora się na coś zdecydować, Alex. - Przystanął na ścieżce i odwrócił się do niej, żałując,
R
L
T
że nie może widzieć wyrazu jej twarzy. - Wystarczy, że na ciebie spojrzę, a już pragnę
się z tobą kochać - wyznał szorstko. - Dla dobra Luke'a chciałbym przypieczętować nasz
związek. Ale nie będę czekał w nieskończoność, aż po raz setny rozważysz wszystkie za
i przeciw. Skoro nie chcesz zalegalizować tego, co nas łączy, to trudno, odpuszczę.
- Co masz na myśli? - spytała cichym głosem, czując, jak krew odpływa jej z twa-
rzy.
- To - odparł jadowitym tonem - że nie będę wiecznie czekał. Czy będzie ci prze-
szkadzało, jeśli zacznę sypiać z inną? I nie potraktuję poważnie tego, co nas łączy? Czy
chcesz, żebym któregoś dnia stanął w drzwiach z okazji dwugodzinnej wizyty u Luke'a z
kobietÄ… uwieszonÄ… u mego ramienia?
Alex poczuła, że ziemia usuwa jej się spod nóg. Wiedziała, że Gabriel jest zdolny
do takiego działania, zawsze był człowiekiem czynu. Nie wyobrażała sobie, że będzie
siedział i, kręcąc młynka palcami, czekał, aż ona się na coś zdecyduje. Na myśl o innej
kobiecie w jego ramionach zrobiło jej się słabo.
Przedłużające się milczenie doprowadziło do tego, że Gabriela nagle ogarnęła pa-
nika. Sprawiła, że zaczął się obficie pocić. Nigdy dotąd tak się nie czuł.
Wyprostował się z ulgą, gdy Alex wymamrotała:
- Nie podoba mi się twój pomysł sypiania z inną kobietą...
Choć dodała, że chce sobie wszystko przemyśleć, Gabriel czuł się w pełni usatys-
fakcjonowany.
Czyż nie dostawał zawsze tego, co chciał?
R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
Następny dzień Alex spędziła na rozmyślaniach. Gabriel opuścił wyspę o pierw-
szym brzasku. Gdy się obudziła, znalazła na poduszce kartkę z informacją, że skontaktu-
je się z nią pózniej, życzy jej miłego dnia, a po powrocie do Londynu  przedyskutują ich
sytuacjÄ™".
Alex długo wpatrywała się w treść kartki. Jej determinacja, by wzorem nowocze-
snych kobiet nie sprzedawać swojej wolności z powodu popełnionego przed laty błędu,
rozwiała się jak poranna mgła. Miała do czynienia z mężczyzną, który nie wahał się wy-
dać wojny jej zmysłom, obnażyć jej pierwotnych instynktów, a gdy stanęła przed nim
naga i bezbronna, postawił jej ultimatum, wiedząc, że ona nie może go odrzucić. Czy
wiedział także, że na powrót się w nim zakochała? Pewnie tak. Przyznała się do tego
niemal otwarcie, gdy mu powiedziała, że nie podoba jej się pomysł, iż miałby sypiać z
innÄ….
Towarzystwo synka, który niezmordowanie puszczał latawce, nie zdołało rozpro-
szyć jej niewesołych myśli. Przypuśćmy, że wyszłaby za mąż za Gabriela, bo go kochała,
a małżeństwo oznaczałoby stabilizację dla Luke'a. Co potem? Nie usłyszała najdrobniej-
szego zapewnienia, że związek z Gabrielem miałby być czymś więcej niż układem biz-
nesowym, premiowanym udanym seksem. A jeśli seks mu się znudzi? Czy Alex będzie
lgnęła do Gabriela w nadziei, że jej miłość zarazi go niczym wirus?
Pod koniec dnia od myślenia rozbolała ją głowa. %7łałowała, że mózg nie posiada
wyłącznika.
Dom wydawał się nieznośnie pusty bez Gabriela. Alex z niepokojem skonstatowa-
ła, jak szybko przywykła do jego obecności. Położyła Luke'a do łóżka, przekonawszy się
po raz kolejny, że Gabriel miał rację; malec nie chciał posłuchać bajki, dopytując, kiedy
znów zobaczy tatusia. Alex zaczynała rozumieć, że w życiu dziecka liczy się teraz nie
tylko ona. Jak zareaguje Luke, gdy po powrocie do Anglii Gabriel nie będzie z nim stale
przebywał? Teraz niewiele jeszcze rozumiał, lecz gdy dorośnie, czy nie oskarży jej o po-
zbawienie go ojca?
R
L
T
Nieobecność Gabriela zdawała się sprawiać, że wyspa straciła swą magię. Gdy
Alex zasiadła wreszcie do kolacji, sałatka z kraba smakowała jej jak trociny.
Usłyszała dzwonek do drzwi. Przez moment miała nadzieję, że to Gabriel powró-
cił. Odwołane spotkanie albo, co jeszcze mniej prawdopodobne, dręcząca tęsknota? Po-
spieszyła otworzyć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •