[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Z Food Co-op? Czymkolwiek to było.
- Jak możesz mnie w ogóle o ty pytać? To jest ostatni kawałek z
Brooklynu. Mama ugotowała resztę. Więc nie ma już i nie będzie do
czasu, gdy wyprowadzimy się.
Anna westchnęła. Pomyślała, że Hannah nawet nie próbuje sobie
tutaj radzić.
- To wygląda super. Myślałaś tak dopóki Georgia nie zapytała Co
twoja siostra nosi wokół szyi? My robiliśmy biżuterię z makaronu w
przedszkolu . Hannah starała się naśladować głos Georgii.
- Drażni się z tobą. My też robiliśmy biżuterię z makaronu w
przedszkolu - powiedziała Anna.
Hannah nie powiedziała niczego więcej. Wiedziała, że Georgia
szuka sposobu, by nabijać się z niej i ją odepchnąć. Georgia mogła zabrać
Annę. Hannah nie chciała być z nimi. Anna ciągnęła ją, aby zagrała w
kickball. Hannah wiedziała, że Anna próbuje pomóc. Ale bycie tam
sprawiło, że Hannah gorzej się czuła. To pokazywało jej, jak Anna
zaprzyjazniała się, a ona nie.
Hannah była w błędzie. Miała przyjaciół. Co prawda nie mogła ich
zobaczyć albo wysłuchać . Może pewnego dnia zechciałaby.
W końcu nadeszła sobota. Nie było żadnej szkoły. Blizniaczki były w
domu cały dzień. Po tym, jak ich obowiązki zostały wykonane, mogły
czytać książki i rysować obrazki. Gdyby wdrapały się na drugą cykutę,
mogłyby szpiegować w oknie sypialni swoją siostrę.
Nie zrobiły którejkolwiek z tych rzeczy, ponieważ Pan Zimmer
powiedział:
- Kto musi pojechać do centrum handlowego?
- My musimy - zakrzyknęła Anna.
- Musimy? Zapytała Hannah.
- Potrzebujemy więcej książek i baterii do naszych latarek -
stwierdziła Anna.
Anna nie powiedziała, co jeszcze myślała. Również chciała kupić
urocze topy aby Hannah przestała chcieć nosić koszulę ze słowami PARK
SLOPE. Anna pomyślała również, że może wpadną na Georgię.
Anna nie wiedziała, że Hannah nie lubi tego? Oczywiście Anna nie
troszczyła się o blizniaki. Więc Hannah nie powinna z nią iść. Hannah
powinna zostać.
Zostań.
Hannah założyła buty i schodziła po schodach. Zobaczyła, że lustro
w pokoju z drzewa coś odzwierciedla. To mignięcie nie sprawiło, że
postanowiła zmienić zdanie. To po prostu uświadomiło ją o jej kłopotach
z włosami.
Poszli. Wychodzili. Pan i Pani Zimmer byli już w samochodzie.
Poczekaj.
Hannah nie poczekała. Nie zrozumiała. Zamknęła drzwi wejściowe.
- Sprawdz czy zablokowałaś - powiedział Pan Zimmer.
Nie chcieli czegoś wpuścić? Albo wypuścić?
Telefon zadzwonił. Selena praktycznie przewróciła swoje siostry,
gdy cofnęła się do domu. Telefon był do niej.
Marcus poprosił ją, aby poszli do kina dzisiejszej nocy.
Przytaknęła i odłożyła słuchawkę.
Nie było tak dużo krzyku w domu na Hemlock Road od pierwszego
dnia - gdy Selena poszła do szafy.
Cały ten krzyk podsunął Hannah pomysł. To nie był dobry pomysł.
To był niebezpieczny pomysł. Jednakże to sprawiło, że Hannah zmieniła
zdanie.
Stanęła u podnóża schodów, patrząc w górę w kierunku pokoju
Seleny.
- Pośpiesz się Hannah, - krzyknęła Selena.
- Ja nie jadę - odpowiedziała Hannah.
- Dlaczego nie? Anna wróciła do środka. Musisz pojechać.
Obiecałaś, ze pojedziesz.
Hannah potrząsnęła głową.
- Właśnie na coś wpadłam. Jest coś, co muszę zrobić.
" 10 "
- CO?! Zapytała Anna. Co zamierzasz zrobić?
Hannah nie odpowiedziała. Myślała, że nie może, nie z Seleną
stojącą kawałek dalej. Nie mogła nic powiedzieć Annie. I może nie
chciała.
Anna zastanawiała się, dlaczego Hannah działała w ten sposób.
- Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?
- Niech Hannah zostanie, jeśli tak chce. Musimy iść. Marcus zabiera
mnie o siódmej. To za&
Mózg Seleny plątał się z liczbami do czasu, dopóki Anna nie
powiedziała:
- Za cztery godziny i dwadzieścia trzy minuty. - Selena przytuliła
swoją siostrę radośnie i odprowadziła do samochodu.
- Idz - powiedziała Hannah.
- Nie - zaprotestowała Anna.
Blizniaczki wpatrywały się w siebie uparcie. Klakson krzyczał. Anna
wyszła na dwór i krzyknęła do rodziców:
- Zostaję w domu razem z Hannah!
Po tym, jak odgłosy samochodu zaniknęły, Hannah poszła na górę
do pokoju Seleny. Anna szła za nią. Ubrania były wszędzie. To wyglądało,
jakby coś wszyło z szafy i przewróciło do góry nogami cały pokój. Ta
katastrofa została spowodowana przez próżną nastolatkę, która nie mogła
zadecydować się, co założyć.
- Dlaczego tu jesteśmy? Zamierzasz przeczytać jej pamiętnik? -
Anna myślała, że Selena prawdopodobnie nie pisała tego, odkąd ona i
Hannah przeczytały jej ostatnie zapiski pięć lat temu.
- Nie. Zamierzam użyć tego, co jest w jej szafie, aby ją przestraszyć,
- powiedziała Hannah.
Użyć tego? Naprawdę pomyślała, że może kontrolować to, co
poczuła w szafie?
- Ona ma teraz chłopaka. Nie będzie chciała wrócić z powrotem do
Brooklynu, choćbyś nie wiem co zrobiła - powiedziała Anna.
Hannah odepchnęła sterty ubrań stopą, torując sobie drogę do
szafy. Pan Zimmer zawiesił lustro na drzwiach. Teraz Selena myślała
tylko o tym, jak wygląda. Nigdy nie rozważyła, co stało za szkłem.
- Powinnaś przestać straszyć Selenę, - ciągnęła Anna.
Anna miała rację. Hannah powinna zatrzymać się. Szafa nie była
miejscem na figle.
Hannah nie zgodziła się.
- Ten pomysł spodobał ci się w zeszłym tygodniu.
- To było przedtem.
- Zanim się zmieniłaś.
Anna spuściła wzrok na swoją koszulkę, chociaż wiedziała
doskonale, że Hannah ma na myśli coś innego.
- Masz rację. Pójście do centrum handlowego było durnym
pomysłem. Ale tak samo jak strasznie Seleny. Zróbmy coś naprawdę
fajnego. Wiem. Możemy poszukać Pana Muffina.
Hannah potrząsnęła głową. Złapała gałkę i przekręciła ją. Wolno
otworzyła ciche drzwi. Przerwała, patrząc spod przymrużonych powiek na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]