[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Normalna głowa o normalnym czole udzwignie na takiej opasce czołowej większy ciężar niż
wydłużona. Była też mowa o "ideale piękna" i o "zewnętrznym wyróżniku pewnej grupy społecznej".
Drodzy przyjaciele, deformacje czaszek nie są specjalnością peruwiańską! Możnaje znalezć w
Ameryce Północnej, w Meksyku, Ekwadorze, Boliwii, Peru, Patagonii, Oceanii, w euroazjatyckim
pasie stepów, w środkowej i zachodniej Afryce, w górach Atlasu, w prchistorycznej
Europie (Bretania, Holandia) no i oczywiście w Egipcie [25].
Dowód
Po co to było? Dzieci musiały mieć deformowane czaszki, aby przypominały wyglądem dawnych
bogów. Na całej Ziemi ludzie zetknęli się z budzącyini szacunek, mądrymi istotami. Wszędzie
zdarzali się zarozumialcy, którym zależało na tym, aby przynajmniej zewnętrznie przypominać te
istoty. Bardzo szybko kapłani wpadli na barbarzyński pomysł, że mając wydłużone czaszki będą
sprawiali wrażenie bogów. Robiło to na ich pobratymcach bardzo duże wrażenie! Patrzcie, on
wygląda zupełnie jak... porusza się zupełnie jak bóg. A więc na pewno dysponuje specjalną wiedzą i
- co oczywiste - ma specjalną władzę nad swoimi tępymi współplemieńcami. Gdyby takie
deformacje czaszek występowały w obrębie JEDNEGO tylko ludu, dałoby się to z pewnością
wyjaśnić jakimiś lokalnymi przyczynami. Tak jednak nie jest, ponieważ na wszystkich obrazowych
przedstawieniach wydłużone czaszki są międzynarodowym atrybutem bogów. Egipscy długogłowi
bogowie i ich potomkowie, uśmiechający się do nas z posągów i ścian świątyń są tego niezbitym
dowodem.
Nie wymyśliłem sobie tych prabogów, nauczycieli, którzy przybyli z Kosmosu, i nie ja jestem
ojcem boskich potomków i bogów-królów.
Niebywałe informacje o tych kryjących się w mrokach dziejów epokach nie powstały bynajmniej w
moim mózgu, tak jak nie powstały tam informacje, że w piramidach znajdują się uczone księgi oraz
cenne przedmioty. Nie ja ponoszę odpowiedzialność za to, że piramidy i sfinksy nie mają
żadnych znaków identyfikacyjnych, i nie moja to wina, że w podziemnej sali archeologowie znajdują
fantastyczny, szczelnie zamknięty, a przecież pusty sarkofag. Chciałbym jednak podjąć i przedstawić
do dyskusji sprawę tego punoptikum starożytnych przekazów i poglądów raz z tego względu, iż
nasza akademicka nauka operuje jednotorowo, ale też dlatego, by wpuścić jakiś świeży powiew do
sanktuarium duszącej się od kadzideł samozadowolenia nauki.
Kiedy tak przebiegam myślą wszystkie te dowody z dawno minionych epok, przychodzi mi do głowy
zdanie Michała Montaigne'a, którym zakończył on swoje wystąpienie w kręgu uczonych filozofów:
"Panowie, ja tylko zebrałem bukiet kwiatów, dodając jedynie wstążkę, którą są przewiązane."
[ Pobierz całość w formacie PDF ]