[ Pobierz całość w formacie PDF ]

bezbożni uwłaczaniem jakiejkolwiek czci jednego Boga, a do tego
mianem wspólnego, bo Bóg, deus etc. sÄ… pogaÅ„skie nazwy, a jedy­
nym Wszechmocnego mianem jest ineffabile nomen. Nie tolerancji,
czyli łaskawego pobłażania, ale potrzeba obywatelskiego braterstwa
wyznań 95.
Zrozumiałe, że największym zagrożeniem braterstwa wyznań był
w oczach Lelewela rzymski katolicyzm. Historyk ostrzegał przed nim
co najmniej z trzech powodów, które warto odróżnić w celach anali­
tycznych.
Po pierwsze, zgadzaÅ‚ siÄ™ z GoszczyÅ„skim, że katolicyzm reprezentu­
je kosmopolityczny uniwersalizm, wygodny niekiedy dla monarchów,
ale niedający się pogodzić z obroną narodowego interesu. Dlatego też
przeraziÅ‚a go wrÄ™cz ewolucja ideowa Józefa OrdÄ™gi, który pod wpÅ‚y­
wem katolickiego socjalisty francuskiego, Philippe a Bucheza, wystÄ…­
piÅ‚ z TDP i gÅ‚osić poczÄ…Å‚ katolickÄ… misjÄ™ Polski96. Lelewel skomento­
94
Listy emigracyjne Joachima Lelewela, wyd. H. Więckowska, 1842 1848.
Kraków 1952, t. 3, s. 237 238.
95
Tamże, t. 5, s. 248 (list z 22.01.1860).
96
Ordęga wyłożył swe katolickie poglądy w anonimowo opublikowanej
broszurze O narodowości polskiej z punktu widzenia katolicyzmu i postępu
(Paryż 1840) oraz na łamach pisma  Demokracja polska XIX wieku . Trzeba
powiedzieć, że poglądy Ordęgi dalekie były od klerykalnego obskurantyzmu.
DowodziÅ‚ on wprawdzie, że bez Stolicy Apostolskiej rozerwanÄ… by byÅ‚a trady­
cja ludzkość posunęła siÄ™ w XIX­ty ( Demokracja polska , nr 9, 24 10 1845,
s. 35 36). OdróżniaÅ‚  prawdziwy katolicyzm od zwalczajÄ…cego postÄ™p jezu­
ityzmu, aczkolwiek wyrażaÅ‚ poglÄ…d, że TDP przecenia jezuickie niebezpie­
czeństwo (tamże, nr 11, 31 12 1845, s. 43). Lelewel przesadzał nieco, pisząc
w liście do Zwierkowskiego (20 08 1845):  Furie Ordęgi okazują, że chce być
zaślepionym jezuitą (...) Klęska! (Listy emigracyjne, t. 3, s. 303).
36
wał to w słowach:  Czy też Ordęga pomyślał, że wymyślając Polsce
misję katolicką, religijną, chce ją zarazić kosmopolityzmem, zatem
niszczy jej indywidualizm i w kamasze austriackie odziewa. Czyliż pa­
pież nie rozgrzeszył Marii Teresy skrupułów i nie nalegał, aby grabiła
z Polski, co najwięcej dla dobra religii. Austria miała misję katolicką
i nie straciła jej, przy niej padły ofiarą Polska i Hiszpania. Dziś, kiedy
się Hiszpania odradza, wyzwalają z politycznej religii, my będziemy
obłąkani lezć w błoto i nasz żywioł tępić w austriackie jarzmo 97.
Po drugie, Lelewel uważał, że spojenie polskości z prozelickim
z natury katolicyzmem byÅ‚oby nadzwyczaj niebezpieczne, zantagoni­
zowaÅ‚oby bowiem ludność prawosÅ‚awnÄ… i zaowocowaÅ‚o wyrzyna­
niem siÄ™ caÅ‚ych populacji.  W takich rzeziach  pisaÅ‚  szlachta wy­
plenioną by była, a polska sprawa nad przepaścią zaguby postawiona.
Boże! Ocal ją od tego, bo schizma do rzezania skorsza i zdatniejsza
niż katolicyzm 98.
Po trzecie wreszcie  i przede wszystkim  wolność sumienia, bra­
terstwo wyznań, oddzielenie religii od polityki i suwerenność ludu,
wykluczajÄ…ca podporzÄ…dkowanie interesu narodowego strukturom
ponadnarodowym i niedemokratycznym  byÅ‚y dla Lelewela zasada­
mi, które akceptowaÅ‚, a którym współczesny mu katolicyzm podpo­
rządkować się nie chciał. Celem rozumnego patriotyzmu była dlań
budowa Polski na okreÅ›lonych zasadach, a nie jedynie formalna nie­
podlegÅ‚ość. OdrzucaÅ‚ rozumowanie, że  idzie tylko o PolskÄ™ niepod­
ległą, choćby była stekiem niewoli, mniejsza o to, byle niepodległa 99.
Podzielał pogląd, że  człowiek bez zasad, bez sumienia, jest albo
gÅ‚upcem, albo nikczemnikiem , a wiÄ™c nie mógÅ‚ zadowolić siÄ™ paÅ„­
stwowością własną wprawdzie, ale nie respektującą słusznych zasad
współżycia. WypowiadaÅ‚ siÄ™ w tej sprawie z lakonicznÄ… jednoznacz­
nością:  Nie chcę takiej Polski 100.
97
Listy emigracyjne, t. 3, s. 345.
98
Tamże, s. 256 (list do W. Zwierkowskiego, 29.01.1845).
99
J. Lelewel, Mowa w drugÄ… rocznicÄ™ powstania krakowskiego miana
w Brukseli 22 lutego 1845 roku, w: J. Lelewel, Mowy i pisma polityczne, Poz­
nań 1864, s. 549.
100
Tamże.
37
Socjalistyczny millenaryzm
Wszystkich demokratów emigracyjnych Å‚Ä…czyÅ‚o poczucie zobo­
wiÄ…zaÅ„ wobec uciskanego ludu oraz jasna Å›wiadomość, że niepod­
ległość Polski zależy od adekwatnego rozwiązania bolesnej kwestii
chłopskiej. Warunki życia emigracyjnego stawiały ich w sytuacji ludzi
niemajÄ…cych nic do stracenia, co znacznie uÅ‚atwiaÅ‚o radykalizacjÄ™ my­
śli. Przywódcy demokratów nie musieli liczyć się na każdym kroku z
interesami klas posiadających, ani wchodzić w pragmatyczne układy
z zaborcami; mogli wiÄ™c wystÄ™pować z pozycji autonomicznej,  spo­
Å‚ecznie niezakotwiczonej inteligencji, aspirujÄ…cej do przemawiania
w imię całości kraju, z poczuciem misji narodowej i społecznej101.
JednoczeÅ›nie jednak byli bez wÄ…tpienia inteligencjÄ… szlacheckÄ…, Å‚Ä…­
czącą poczucie winy wobec ludu z przeświadczeniem o naturalności
wÅ‚asnego przywództwa i z pragnieniem zachowania ciÄ…gÅ‚oÅ›ci dzie­
jów Polski. Pojmowali swe zadania jako misjÄ™ podwójnÄ…   aposto­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •  
     
    p") ?>