[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiem o poczytajce , a nie o przeczytajce . Jak widaç, jawnie ludyczny charakter
analizowanego terminu wcale nie deprecjonuje jego pozycji w systemie nazw geno-
logicznych. OczywiÊcie, w sytuacji poczytajki moÝe si´ znaleêç kaÝdy utwór, ale
zakres stosowalnoÊci tej nazwy jest ograniczony przez wspomniane na poczàtku
tych rozwaÝa’ kryterium w i e k u odbiorcy: w strukturze poczytajki funkcjo-
nujà motywy najprostsze zrozumia"e dla najm"odszych (a takÝe: nie powinny si´
pojawiaç elementy gry typograficznej, która wymaga od odbiorcy lektury samo-
dzielnej).
Prymat mowy dzieci´cej nad mowà doros"ych w genologii literatury dla dzieci
trzeba to podkreÊliç wzbogaca i odÊwieÝa styl komentarza krytycznego i w Ýaden
sposób nie kr´puje doros"ych, którzy mogà wprowadzaç do j´zyka-poÊrednika tak-
Ýe nazwy z innych pól wyrazowych.
Zima w oknie pisze wydawca tomu poetyckiego Józefa Ratajczaka to zbio-
rek lirycznych wierszy, w których mowa nie tylko o zimie. Dlaczego wi´c taki ty-
tu"? Zastanówcie si´ nad tym. W ksiàÝeczce znajdziecie odpowiedê .
Obok deminutywu ksiàÝeczka nie znane j´zykowi dziecka poj´cie wiersz li-
ryczny . Ma"y obywatel Êwiata wielkiej zabawy literackiej nie powinien byç jed-
nak nowym s"owem zaskoczony, poniewaÝ nowe s"owa zaskakujà go ustawicznie.
Dziecko nie ma uprzedze’ wobec terminologii specjalistycznej, nie staç go jeszcze
na luksus konserwatyzmu; z równà tedy swobodà zacznie si´ pos"ugiwaç nazwà li-
ryka , jak i np. o zgrozo! entropia (tajemnicza i z"a Entropia to jeden z boha-
terów popularnej powieÊci dla dzieci Cyryl, gdzie jesteÊ).
30
Inaczej sprawy si´ majà w sferze aksjologii; tu z kolei nastawienie na dziecko-o-
dbiorc´, jak wspomnia"em, powoduje szereg ogranicze’ i rodzi rozliczne k"opoty.
Ocena tekstów dla dzieci moÝe byç dokonywana z dwóch punktów widzenia. Z per-
spektywy powinnoÊci d y d a k t y c z n y c h i ze wzgl´du na walory a r t y s t y
c z n e. Historia twórczoÊci dla dzieci, a takÝe ewolucja doktryn pisarskich z tà twór-
czoÊcià zwiàzanych zadecydowa"y o tym, Ýe krytyk wspó"czesny sk"onny jest trak-
towaç dydaktyzm i artyzm jako tendencje antagonistyczne. W uj´ciu ekstremal-
nie dydaktycznym normà cz"owiecze’stwa jest doros"oÊç ; osobowoÊç dziecka
na tle owej normy stanowi jakby wst´pny i niedoskona"y szkic jednostki ludzkiej,
przede wszystkim zaÊ s t r u k t u r ´ b r a k ó w, coÊ w rodzaju mapy konturowej,
na którà trzeba im pr´dzej, tym lepiej nanieÊç w"aÊciwe symbole i pozacieraç
bia"e plamy. Problemem drugorz´dnym pozostaje tu stosunek dziecka do manipula-
cji udoroÊlajàcych . Mogà si´ one podobaç lub nie podobaç obiektowi dzia"a’ wy-
chowawczych. ( Obiekt nie moÝe wiedzieç, co dobre, a co z"e. Nikt nie b´dzie tych
spraw z obiektem dyskutowa".)
Zaprawd´, nieszcz´Êliwa to by"a chwila pisze Jerzy CieÊlikowski o dydaktyce
dziewi´tnastowiecznej gdy doroÊli raczyli dostrzec dzieci i zakrzàtali si´ dooko"a
ich duchowego jad"ospisu [...] Uczyniç z dzieci jak najrychlej doros"ych, wyprowa-
dziç ich ze stanu dzikoÊci oto cel wychowawczy tej epoki 45.
Z perspektywy totalnego dydaktyzmu twórczoÊç dla dzieci moÝe byç oceniana
w jeden tylko sposób: jako podsystem pomocniczy, na us"ugach edukacji szkolnej
lub przedszkolnej, i jednoczeÊnie jako uk"ad zamkni´ty, odci´ty od literatury du-
Ýej .
Musimy sobie uÊwiadomiç piszà badacze czescy Ýe rozwój literatury dla
dzieci nie ma nic wspólnego z rozwojem pozosta"ych form literackich. Na literatur´
dla dzieci [w XIX w.] wp"yw decydujàcy mia"a jedynie szko"a, która w duchu aktu-
alnych mniema’ kolportowa"a idee wychowawcze i okreÊla"a, co i jak powinno
dziecko czytaç 46.
Z kolei krytyka artystyczna, znajdujàc oparcie w nowszych teoriach cz"owieka,
które nobilitujà lub nawet jak np. psychologia g"´bi zdecydowanie faworyzujà
problemy okresu dzieci´ctwa, stoi na stanowisku, Ýe dziecko to pe"noprawny oby-
watel ludzkoÊci. Jego niedoros"oÊç nie oznacza b r a k u przemyÊle’ i przeÝyç god-
nych uszanowania, stanowi raczej i n n à form´ oswajania i porzàdkowania Êwia-
ta.
Narodziny i rozwój rzeczywistej wiedzy o dzieciach twierdzi V. Stejskal
[ Pobierz całość w formacie PDF ]