[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z moją sytuacją, mam prawo wiedzieć, o co chodzi.
Rafe wiedział, że nie ucieszyłaby się, gdyby wyjaśnił
sprawÄ™ przy swojej matce.
- Potem ci powiem. WracajÄ…c, mamo, do mojego przy­
jęcia urodzinowego...
- Rafe - przerwała Emma - nie powinieneś mieć
przed Charlotte tajemnic, które dotyczą jej osoby,
- Dobrze. Mam pomyÅ›lnÄ… wiadomość, Charlie. Wyco­
fano nakaz aresztowania ciebie.
Odprowadzili Emmę do drzwi. Charlotte uśmiechała się
grzecznie. Było jej niedobrze. Rafe powiedział, że jest
w niej zakochany!!! Przez cały czas starała się nie dać po
sobie poznać, że to usłyszała. Nie była jednak chyba dobrą
aktorkÄ…... PatrzyÅ‚a, jak Rafe podaje matce pÅ‚aszcz. WÅ‚aÅ›­
nie. Rodzice - a szczególnie matka - przekazali mu dobre
maniery. To - i nie tylko to - różniło jego i Charlotte. Rafe
nie wiedział zapewne, jak wygląda procedura odwiedzin
czÅ‚onka rodziny w wiÄ™zieniu... Czy to możliwe, żeby na­
prawdę ją kochał? Zastanawiała się nad tym. Niezwykłe!
Zawsze sądziła, że tylko jej pożądał, ewentualnie lubił ją.
To cudowne, jeśli jest w niej zakochany! A może chciał
tylko, żeby jego matka tak myślała? Kochał ją?...
Musiała oswoić się z tą myślą; wszystko działo się teraz
zbyt szybko. Czas pokaże, co będzie czuła, co postanowi,
co jest naprawdÄ™ realne.
Anula & Irena
scandalous
ByÅ‚a peÅ‚na obaw. Gdy Rafe dowie siÄ™ o niej wszystkie­
go, okaże się pewnie, że wcale nie kochał jej, tylko jej
wyimaginowany obraz. Matka sÅ‚usznie martwiÅ‚a siÄ™ o sy­
na... Gdyby wiedziała, że wycofany właśnie nakaz are-
. sztowania Charlotte nie był pierwszym w jej życiu, byłaby
zrozpaczona.
- Co cię gryzie? - spytał.
- Nic. To miło, że twoja mama zaprosiła mnie na twoje
przyjęcie urodzinowe.
- To cudowna kobieta, chociaż dzisiaj wyglądała na
zdenerwowanÄ…. Martwi siÄ™ pewnie o ciebie.
- O mnie? Rafe, ja nie powinnam iść na to przyjęcie.
- Dlaczego? Jeśli uważasz, że będziesz zle się czuła...
- Uważam. Ja nie należę do waszej rodziny.
- Jesteś dość bliska, aby przyjść. Ustalmy jedną rzecz
- to, że przypadkiem jestem ksiÄ™ciem, nie może przeszko­
dzić nam w zawarciu małżeństwa. Mieszkamy w Stanach
Zjednoczonych, jest dwudziesty pierwszy wiek i nie mo­
żemy nie pobrać się dlatego, że jestem bogaty i szlachetnie
urodzony, a ty - nie. Teraz każdy może żenić się z każdym
i klasy społeczne zmieszały się. Przecież byłaś świetną
asystentkÄ… prezesa wielkiej korporacji - to znaczy, że ra­
dzisz sobie z bogatymi snobami.
Ucieszyła się.
- Twoja rodzina to nie snoby - powiedziała.
- Nie. Mamie wpajano w dzieciÅ„stwie królewskie ma­
niery, ale stara siÄ™, jak może, żeby nie okazywać ich lu­
dziom. A reszty z nas nic one nie obchodzÄ…, jak i to, czy
Anula & Irena
scandalous
ktoÅ› jest bogaty, czy biedny. - Rafe uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szero­
ko.  Chciałbym, żebyś była na moich urodzinach; pragnę
obchodzić je razem z tobą.
Serce Charlotte biło coraz szybciej.
- Nie mam w co się ubrać.
- W takim razie pojedziemy po zakupy.
Anula & Irena
scandalous
ROZDZIAA DWUNASTY
- Byłeś bardzo cierpliwy - pochwaliła Charlotte po
powrocie, rzucajÄ…c na kanapÄ™ dwie torby z ubraniami.
- Rzeczywiście. - Rafe opadł na purpurowy fotel,
wciąż trzymając w rękach trzy kolejne torby. - Ależ ty
masz kondycję! Jeszcze nie słyszałem o kobiecie, która
tak by siÄ™ wzbraniaÅ‚a przed wydawaniem pieniÄ™dzy męż­
czyzny. Za to, kiedy już zgodziÅ‚aÅ› siÄ™ je wydawać, kupo­
wałaś i kupowałaś, jak gdyby to była ostatnia okazja
w twoim życiu.
- Nie wiedziałam, że... Sam mnie przekonywałeś, że
mogę kupić tyle rzeczy, ile tylko chcę.
- Bo mogłaś.
- Boisz się, że chodzi mi głównie o twoje pieniądze,
nie o ciebie? A może próbowałeś mnie kupić? Nie zależy
ci na mnie jako na osobie, tylko chcesz się ze mną ożenić
ze względu na dziecko?
Przesunął dłońmi po jej bokach i oparł je tuż poniżej
piersi.
- Na poczÄ…tku rzeczywiÅ›cie wydawaÅ‚o mi siÄ™, że cho­
dzi mi głównie o dziecko. Sam nie zdawałem sobie spra-
Anula & Irena
scandalous
wy z tego, co czuję. Czy słyszałaś, co mówiła dzisiaj moja
mama?
- Co takiego...?
- Wiesz co? Potrafisz zachowywać wszystko w taje­
mnicy, ale kÅ‚amać - nie umiesz. MówiÄ™ o tym, co powie­
działa na temat Kopciuszka i księcia. Słyszałaś to?
Charlotte milczała. Oblizała nerwowo usta.
- Tak myÅ›laÅ‚em. WyjaÅ›niÄ™ ci coÅ›. JesteÅ› zupeÅ‚nie nie­
podobna z charakteru do Kopciuszka. Gdyby jakiś książę
zechciał zanieść cię do swojego pałacu, zadarłabyś nosa,
podziÄ™kowaÅ‚abyÅ› grzecznie i powróciÅ‚abyÅ› do motywowa­
nia twoich brzydkich sióstr przyrodnich, żeby organizo­
wana przez ciebie rodzinna firma zaczęła przynosić do­
chody. JesteÅ› wyjÄ…tkowo samodzielna - upierasz siÄ™ przy
tym. Może masz potrzebę udowadniania sobie i innym, że
potrafisz. Z trudem zgadzasz się przyjąć coś, co ci dają.
MyÅ›lÄ™, że dla ciebie moje pieniÄ…dze sÄ… przeszkodÄ… w za­
warciu ze mną małżeństwa, a nie czymś, co cię zachęca.
Skąd on to wie?! - pomyślała. Skąd zna mnie aż tak
dobrze?
- Nic nie powiesz? To przejdę do następnej sprawy.
Czy słyszałaś także, co ja powiedziałem mamie?
Charlote przeraziła się.
- Nie mów, tego teraz! - rzuciła, sapiąc. - Nie jestem
gotowa, żeby usłyszeć to w tej chwili.
- Trudno. Chcę ci wyjaśnić, że nie chodzi mi tylko
o dziecko, ale i o ciebie. Powiedzieć ci, że...
Niewiele myśląc, zaczęła go całować, żeby zasłonić mu
Anula & Irena
scandalous
usta. Mimo wszystko otworzyÅ‚ je i także zaczÄ…Å‚ jÄ… caÅ‚o­
wać. Zcisnął ją mocniej. Zaczęło ogarniać ją pożądanie.
Zdenerwowanie osłabło.
- Pozwól, że tym razem ja zajmÄ™ siÄ™ tobÄ… - powiedzia­
ła. Zaczęła zdejmować z niego koszulę. Po chwili pieściła
ustami jego pierÅ›, obojczyk, brzuch. DoznawaÅ‚ niezwy­
kłych emocji. Rozpięła mu spodnie i zbliżyła się. Po raz
pierwszy w życiu miała obdarzyć kogoś taką pieszczotą.
- JesteÅ› pewna, że tego chcesz? - sapnÄ…Å‚. Skinęła gÅ‚o­
wą i pieściła go dalej. To, co robiła, podniecało bardzo ją
samą. Po chwili Rafe uniósł ją, pocałował w usta i zaczął
szybko rozbierać, jęcząc. Całowali się i poruszali, podczas
gdy narastała w nich rozkosz. Znów osiągnęli jej szczyt
niemal w tej samej sekundzie.
Oparła się o niego, wstrząsana jeszcze od czasu do
czasu skurczami.
- Jeśli ci to zaraz nie przejdzie, zacznę znowu! -
ostrzegł Rafe.
- Nic na to nie poradzę. Aż tak cię to podnieca?
- Tak!
Zaczerwieniła się.
- Nie rozumiem kobiet. Dlaczego teraz czerwienisz siÄ™
ze wstydu, po tym, jak... - Nie dokończył zdania, żeby
nie zawstydzać jej jeszcze bardziej. Zamiast tego pocaÅ‚o­ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •