[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zlewem i taką liczbą szafek, że zmieściłby się w nich
cały dobytek Emmy.
Brenda zerknęła znad garnka, w którym coś miesza-
ła. Nie ulegało wątpliwości, że coś je, ale szybko to
przełknęła.
 Gdzie się podziewaliście?  spytała z ciekawością.
 Właściwie sama zjadłam już całą kolację.
 Lepiej żebyś jeszcze trochę zmieściła.  W bocz-
nych drzwiach, przypuszczalnie prowadzących do
spiżarni, stanęła Cookie z torbą cukru w rękach.  Wy,
dzieciaki, musicie jeść najgorsze paskudztwa, skoro
rzucacie się na wszystko jak sępy.
 Wcale nie  odparł Nick, puszczając obydwie
panie i porywając ze srebrnej tacy jajka na ostro.
Wszyscy się roześmieli. Cookie odłożyła cukier
i przepędziła natręta ściereczką do naczyń.
 Postaraj się na coś przydać i wyjmij z lodówki
drugą tacę z pokrojonymi warzywami.
Nick się wykrzywił.
 Eee, warzywa nie są nam potrzebne.
 Szybko!  Cookie trzasnęła ściereczką.  I podaj
swojemu gościowi coś do picia.
 Tak jest, proszę pani.
Mrugnął do Cookie, a następnie się odwrócił i namięt-
nie spojrzał na Emmę, pod którą od razu ugięły się
kolana.
Erotyczne sny 183
Nie miała pojęcia, jak mu się to udawało. W jednej
chwili potrafił się śmiać i żartować, a zaraz potem gapić
sięnaniątak, jakbygłośnooznajmiał, żechcejąwziąćna
miejscu. To było jednocześnie denerwujące i podniecają-
ce, ale w obecności jego rodziny wyjątkowo krępujące.
Bez pytania przyrządził Emmie koktajl miętowy, na
tyle mocny, że zanim zasiedli do kolacji przy stole na
patio przed basenem, czuła, jak kręci się jej w głowie.
Ogromnie jej się spodobało, że Cookie siadła razem
z nimi, kiedy razem z Brendą przyniosły potrawy.
Kucharkę traktowano jak członka rodziny, przez co
Emma jeszcze bardziej polubiła klan Ryderów.
Nawet jeśli ktokolwiek zauważył, że Nick celowo
przy niej usiadł, nie skomentowano tego ani jednym
słowem. Jeżeli w czyjejś głowie pojawiło się najlżejsze
podejrzenie, że przy każdej okazji stara się dotknąć jej
uda, również nikt tego nie skomentował. Trzeba
jednak przyznać, że Nick zachowywał się wyjątkowo
dyskretnie i jeśli cokolwiek mogło ją zdradzić, to tylko
zaróżowione policzki.
Emma wciąż nie potrafiła zrozumieć, dlaczego właś-
nie tego wieczoru zdecydował się przyjąć zaproszenie
matki. Przynajmniej nie wątpiła, że nie usiłował się
w ten sposób jej pozbyć.
 Powiedz mi, Emmo, co zamierzasz robić po za-
kończeniu studiów?  spytała pani Ryder, gdy staran-
nie otarła usta białą serwetką z lnu. Zrezygnowała
z ciasta orzechowego Cookie i popijała kawę, kiedy
wszyscy raczyli się nieprawdopodobnie słodkim i pysz-
nym deserem.
184 Debbi Rawlins
Emma przełknęła kęs, zanim otworzyła usta, aby
odpowiedzieć.
 Mam zarezerwowaną pracę w klinice w Raleigh.
 Muszę przyznać, że to robi wrażenie. Skoro
klinika trzyma dla ciebie stanowisko, jej dyrekcja
niewątpliwie ma o tobie bardzo dobrą opinię.
 Mój dyplom ma w tym wypadku największe
znaczenie. Kiedy go zdobędę, zostanę członkiem per-
sonelu kliniki.
 Prawda, Brenda wspominała, że kończysz pisanie
pracy magisterskiej.  Pani Ryder zerknęła na Nicka.  Jak
rozumiem, ty się zgłosiłeś na ochotnika do uczestnictwa
w jej badaniach. Jestem z ciebie bardzo dumna, Nicky.
Poruszył się niepewnie.
 Trudno powiedzieć, żebym się zgłosił z potrzeby
serca. Prawdę mówiąc, moja kochana siostra nie dała
mi możliwości wyboru.
Brenda roześmiała się.
 W rzeczy samej. Czy ktoś ma ochotę na ostatni
kawałek ciasta orzechowego?
Cookie porwała talerz z deserem, zanim wpadł
w ręce Brendy.
 Już się najadłaś. Nie będę już poszerzała żadnych
ubrań.
 Cookie! To nie było miłe.  Brenda zarumieniła się
mocno, a Emmie zrobiło się jej żal, zwłaszcza że
przyjaciółka fatalnie się czuła z powodu trzech kilo-
gramów, które jej ostatnio przybyły.
 Prawda w oczy kole.  Kucharka sapnęła i od-
stawiła resztki ciasta na szafkę.
Erotyczne sny 185
 Bren ma rację  oświadczył Nick, a w jego oczach
zapaliły się ogniki złości.  To nie było miłe, i nie ma
znaczenia, że żartowałaś.
Cookie się zachmurzyła i zerknęła na Brendę, która
wpatrywała się w chusteczkę i nie słuchała, co mówił
brat. Zrobiło się jej bardzo przykro, a Nick szybko
wystąpił w jej obronie. Emma nabrała ochoty, aby go
uściskać.
 Boże, przecież wiadomo, że żartuję.  Cookie
z powrotem postawiła ciasto na stole.  Wiesz o tym,
prawda, słonko?
Brenda wzruszyła ramionami i odepchnęła talerz.
 To nie ma znaczenia. Masz rację.
Pani Ryder kaszlnęła i zręcznie zmieniła temat.
 Emmo, ogromnie mnie ciekawi ta klinika, w któ-
rej podejmiesz pracę. Słyszałam o niej?
 Trudno powiedzieć. To raczej mały zakład, zależ-
ny od dotacji państwowych i prywatnych. Zajmuje się
przede wszystkim leczeniem dzieci z ubogich rodzin,
których nie stać na innego rodzaju terapię.
Emma czuła, że Nick się w nią wpatruje, i starannie
unikała jego wzroku. Czyżby sądził, że zmarnuje swoje
możliwości, pracując w klinice, która nigdy nie będzie
w stanie zaoferować jej sowitego wynagrodzenia? Jej
matka wielokrotnie to podkreślała, do czasu kiedy
Emma łagodnie, lecz stanowczo oświadczyła, że ten
temat uważa za zamknięty.
 To wspaniale.  Pani Ryder odstawiła kawę.
 Prawda, Nick?
Emma z przymusu zerknęła w jego stronę, a duma
186 Debbi Rawlins
i podziw w jego oczach sprawiły, że jej serce mocniej
zabiło. Sięgnęła po wodę i napiła się łyk, niechcący
głośno siorbiąc.
 No no, pani doktor kryje w sobie niejedną nie-
spodziankę.  Uśmiechnął się do niej bardzo poufale,
a po jej grzbiecie przebiegł dreszcz oczekiwania.
 Niewątpliwie szczególnie godne pochwały jest
to, że zdecydowałaś się na pracę z dziećmi.  Pani Ryder
wyprostowała się z zainteresowaniem.  Zwięcie wie-
rzę, że większość bolączek naszego społeczeństwa
wynika z upadku wartości rodzinnych.
Emma kątem oka dostrzegła, że Brenda i Nick
wymieniają czujne spojrzenia.
 Powiedz mi, Emmo...  Pani Ryder zwróciła się do
niej z uśmiechem i pochyliła głowę, a Emma uświado-
miła sobie, skąd u Nicka ten nieokreślony urok.  Czy
zamierzasz mieć własne dzieci?
Zakłopotana Emma zamrugała oczami. Nie potrafi-
ła zebrać myśli.
 No więc, ja...
 Mamo, nie zaczynaj.  Nick wbił w nią ostrze-
gawcze spojrzenie.
Brenda westchnęła.
Cookie uwijała się jak w ukropie, zanosząc naczynia
do kuchni. Kiedy usuwała ostatni talerzyk deserowy,
pokręciła głową z niechęcią.
 O Boże, znowu to samo.
 Wybaczcie, ale zdaje się, że nie mogę nawet
przeprowadzić grzecznościowej rozmowy, nie naraża-
jąc się na wasze...  Brwi pani Ryder uniosły się
Erotyczne sny 187
w gniewie.  Nie zamierzam zniżać się do waszego
poziomu.
 Zwietnie.  Nick wstał i odłożył lnianą serwetkę.
 Emma, podrzucić cię?
 Chyba jeszcze nie wychodzicie?  Pani Ryder
z niedowierzaniem wpatrywała się w syna.
 Mamo, po raz kolejny udało ci się wydłużyć
kolację do trzech godzin. Minęła już dziesiąta. Tak,
wracam do domu.
Pani Ryder nie zamierzała ustąpić, lecz jej słowa
z trudem docierały do Emmy. Myślała wyłącznie
o przejażdżce z Nickiem. Zabierze ją prosto do jej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotocafe.htw.pl
  •