[ Pobierz całość w formacie PDF ]
biblioteki i natknął się na mnie. Wpakowałbym Geraldine w kłopoty i tylko dolałbym oliwy
do ognia. A wszystko dlatego, że coś w zachowaniu mężczyzny kazało mi myśleć, że
zajmował się czymś, o czym nikt nie powinien się dowiedzieć. Na szczęście nikt mnie nie
przyłapał. Chciałem wydostać się stamtąd najszybciej jak mogłem.
Na palcach wycofałem się do drzwi i w tej samej chwili Geraldine zeszła po schodach z
perłami w ręku.
Oczywiście, zaskoczył ją mój widok. Wyciągnąłem ją z domu i dopiero potem wszystko
wyjaśniłem. Umilkł na chwilę. Szybko wróciliśmy do opery. Dotarliśmy, właśnie gdy
podnoszono kurtynę. Nikt nie podejrzewał, że wychodziliśmy. Noc była parna i parę osób
wyszło na dwór zaczerpnąć powietrza. Znów przerwał. Wiem, co pan powie: Dlaczego
nie powiedziałem tego od razu? Odpowiadam panu: Czy pan, z motywem zbrodni widocznym
na milę, przyznałby beztrosko, że był pan na miejscu zbrodni w noc, kiedy ją popełniono?
Szczerze mówiąc, miałem pietra. Nawet gdyby nam uwierzono, oboje z Geraldine
wpakowalibyśmy się w kłopoty. Nie mamy nic wspólnego z morderstwem, niczego nie
widzieliśmy ani nie słyszeliśmy. Oczywiście myślałem, że zrobiła to ciotka Jane. Po co
miałem się w to mieszać? Opowiedziałem o kłótni i braku pieniędzy, ponieważ wiedziałem,
że i tak się o tym dowiecie. Jednocześnie usiłowałem ukryć wszystko, co wywołałoby o wiele
większe podejrzenia i zmusiłoby was do dokładniejszego zbadania mojego alibi. Zakładałem,
że jeśli będę dostatecznie głośno mówił o awanturze, pan na pewno będzie uważał, że
wszystko jest w porządku. Wiedziałem, że Dortheimerowie są szczerze przekonani, iż przez
cały czas byłem w operze. Nie uznaliby za podejrzane, że jedną przerwę spędziłem z
kuzynką. A ona zawsze mogła powiedzieć, że byliśmy cały czas razem i nie opuściliśmy
budynku.
Panna Marsh zgodziła się na& zatajenie faktów?
Tak. Jak tylko dowiedziałem się o morderstwie, porozumiałem się z nią i ostrzegłem,
żeby nie wspominała słowem o wycieczce na Regent Gate. Powinniśmy zgodnie twierdzić, że
podczas ostatniego antraktu w Covent Garden byliśmy razem. Na chwilkę wyszliśmy na
ulicę, i to wszystko. Zrozumiała i zgodziła się. Umilkł na chwilę. Wiem, zle, że
wszystko wychodzi na jaw po czasie. Ale cała historia jest prawdziwa. Mogę podać panu
nazwisko i adres człowieka, który dziś rano dał mi gotówkę w zamian za perły Geraldine. A
jeśli ją pan spyta, potwierdzi każde moje słowo.
Oparł się plecami o krzesło i spojrzał na Jappa. Twarz inspektora pozostawała bez wyrazu.
Więc sądził pan, że to Jane Wilkinson popełniła morderstwo, lordzie Edgware?
zapytał.
A pan by tak nie pomyślał? Po opowieści lokaja?
A pana zakład z panną Adams?
Zakład z panną Adams? Chodzi panu o Carlottę Adams? A co ona ma z tym
wspólnego?
Zaprzecza pan, że zaproponował jej sumę dziesięciu tysięcy dolarów w zamian za to,
żeby poszła do domu lorda Edgware a, przebrana za jego żonę?
Ronald wytrzeszczył oczy.
Ja miałem zaproponować jej dziesięć tysięcy dolarów? Bzdura. Ktoś pana nabrał. Nie
mam dziesięciu tysięcy dolarów do oddania. Ktoś podrzucił panu kukułcze jajo. Czy ona tak
twierdzi? O cholera, zapomniałem, że nie żyje, prawda?
Tak odezwał się cicho Poirot. Nie żyje.
Ronald przenosił wzrok z jednego z nas na drugiego. Wcześniej zachowywał się pogodnie,
teraz jego twarz zbladła, a w oczach pojawiło się przerażenie.
Nie rozumiem tego rzucił. Powiedziałem wam prawdę. Pewnie żaden z was mi
nie wierzy.
Wtedy, ku mojemu zaskoczeniu, Poirot wystąpił krok naprzód i powiedział:
Ja panu wierzę.
XXII
HERKULES POIROT ZACHOWUJE SI DZIWNIE
Wróciliśmy do siebie.
Co u licha& zacząłem.
Poirot powstrzymał mnie najbardziej ekstrawaganckim gestem, jaki kiedykolwiek
widziałem w jego wykonaniu. Wymachiwał ramionami w powietrzu.
Błagam cię, Hastings, nie teraz! Nie teraz.
Po czym pochwycił kapelusz, wsadził na głowę, jakby nigdy nie słyszał o porządku ani
metodzie, i jak szalony wypadł z pokoju. Nie było go jeszcze, gdy godzinę pózniej zjawił się
Japp.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]