[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W spontanicznym odruchu pochyliła się nad starą kobietą i
pocałowała ją w policzek.
Mów do mnie, proszę, Mimi, moje dziecko. To mnie
uszczęśliwi poprosiła babka Paula.
Do zobaczenia, Mimi wyszeptała Diana. Odwróciła się
i szybkim krokiem wyszła z pokoju.
Kiedy samochód ruszył, w drogę pozostawiając za sobą La
Petite Maison i jego mieszkańców, Diana przypomniała sobie
swoją nadzieję, że dowie się tutaj czegoś o tajemnicy Paula
Andre. Zamiast tego odkryła swój własny sekret tajemnicę,
która może złamać jej serce.
Kochała Paula tak, jak kocha się tylko raz w życiu!
5
Od powrotu Diany i Paula z La Petite Maison upłynęły
dwa tygodnie..
Diana wzdrygała się na samą myśl o ciągnącej się w
nieskończoność drodze powrotnej. Przez cały czas siedziała jak
sparaliżowana obok Paula, nie śmiejąc się poruszyć.
Powtarzała sobie nieustannie, że musi stłumić wszelkie
uczucia, które żywi do tego człowieka.
Jeżeli z nich nie zrezygnujesz, czekają cię same roz-
czarowania. Recytowała w duchu te słowa tak długo, aż
poczuła, że pęka jej od nich głowa.
64
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Na pytania Paula odpowiadała półsłówkami. W końcu
zrezygnował z prób nawiązania rozmowy.
Ostatnią część podróży odbyli w całkowitym milczeniu.
Diana przymknęła oczy i udawała, że śpi.
Paul nie zdawał sobie sprawy z burzy uczuć, które targały
jej duszą. Nie wiedział, ile wysiłku wkładała w
powstrzymywanie się od łez.
Najchętniej wyznałaby mu, jak bardzo go potrzebuje, jak
bardzo marzy o przytuleniu się do niego i o przyznaniu się do
swoich uczuć. Chciała znowu poczuć jego ramię otaczające jej
kibić i jego usta na swoich.
On jednak dotrzymywał słowa. Nie kłócili się już więcej,
chociaż wynikało to wyłącznie z tego, że w czasie ostatnich
dwóch tygodni prawie się nie widywali.
Paul pracował bez przerwy. Często wychodził nawet
wieczorem. Odwiedzał dom na krótko, żeby się przebrać i
wracał pózno w nocy.
Diana, która prawie nie mogła sypiać, słyszała go, gdy
wchodził do swojego pokoju. Leżała wówczas bez ruchu i
wstrzymując oddech nasłuchiwała jego kroków.
Długie, samotne dni były jeszcze do zniesienia, ale
bezsenne noce osłabiły ją bardzo.
Pod oczami Diany pojawiły się głębokie cienie. Twarz stała
się blada i wąska; dziewczyna w widoczny sposób straciła na
wadze. Każdy mógł zauważyć te zmiany w jej wyglądzie.
Pewnego ranka jednak wstał piękny dzień, słońce świeciło
szczególnie intensywnie, a ptaki śpiewały inaczej niż zwykle.
Tak się przynajmniej zdawało Dianie.
65
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Wyspała się wreszcie, po raz pierwszy od dłuższego czasu.
Czuła się świeżo i czuła, że chce jej się żyć.
Wstała szybko i podeszła do lustra. Spojrzała na nią blada,
ocieniona smutkiem twarz.
No, moja droga. Jesteś w pożałowania godnym stanie,
Diano Simpson powiedziała głośno. Najwyższy czas, aby
coś dla ciebie zrobić. To nie może już dłużej trwać!
Obudziła się w niej nowa energia. Nie chciała umierać z
miłości. Coś takiego zdarza się przecież tylko w bajkach i
sentymentalnych powieściach.
Musiała po prostu zamknąć swoją miłość do Paula Andre
głęboko w duszy, to wszystko. Pora, aby odnalezć znowu radość
życia. Chciała natychmiast rozpocząć tę przemianę!
Ten wspaniały dzień znakomicie się do tego nadawał.
I tak na śniadaniu pojawiła się promienna, niemalże wesoła
Diana.
Bertha Smith natychmiast zauważyła zmianę w jej za-
chowaniu i odetchnęła. Stara gospodyni stwierdziła z
zadowoleniem, że oczy Diany nabrały trochę blasku i cieszyła
się, że dziewczyna po raz pierwszy od dłuższego czasu zajadała
z apetytem.
Wszyscy w domu podejrzewali oczywiście, że coś musiało
zajść między młodą parą. Od powrotu z weekendu odnosili się
do siebie jak obcy.
Ale doświadczona, stara kobieta wiedziała także, że oboje
byli głęboko nieszczęśliwi. A więc powodem musiało być jakieś
nieporozumienie, powiedziała do siebie,
66
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
Pani Smith? Diana przerwała jej rozmyślania. Czy
mogłaby pani wydać polecenie, aby za pół godziny
przygotowano dla mnie samochód? Chcę pojechać do miasta.
Zamierzam oprawić kilka obrazów wuja Matthew. Powieszę je w
swoim pokoju. Prawdopodobnie przejdę się też na zakupy.
To znakomity pomysł, pani Diano. Natychmiast powiem
mężowi, żeby wyprowadził samochód z garażu.
Czy mam załatwić coś dla pani w mieście? To znaczy,
czy pani czegoś nie potrzebuje? Chętnie się tym zajmę
grzecznie zaproponowała Diana.
Nie, dziękuję, nic mi nie przychodzi do głowy. Niech pani
jedzie i rozerwie się trochę... siwowłosa kobieta przyglądała
się Dianie z dobrotliwym uśmiechem.
Tak zrobię odpowiedziała dziewczyna i dolała sobie
kawy.
Pół godziny pózniej opuszczała dom. W czasie drogi do
miasta mogła pomyśleć, po raz pierwszy od tygodni, znowu na
trzezwo o Paulu Andre.
Nie można było zaprzeczyć, że pociągali siebie fizycznie. Ale
Diana wiedziała, że tego rodzaju uczucia nie mają nic
wspólnego z miłością i nie mogła się na nich opierać.
Kochała Paula Andre całym sercem. Jednak nie chciała
otrzymywać od niego wyrazów sympatii tylko od czasu do
czasu. To tak, jakby ktoś rzucał ci z litości same okruchy.
Paul na pewno zareagowałby w ten sposób, gdyby za-
uważył, jak bardzo go kochała. Dlatego nie zdradzi swoich
uczuć!
67
ewa7775 - malutka
us
o
l
a
d
n
a
c
s
I na tym koniec! Przestań o nim myśleć nakazała sobie
Diana. Rozkoszuj się pięknym dniem i zapomnij o tym
człowieku.
Dianie udało się znalezć miejsce na parkingu w pobliżu
centrum handlowego Reginy.
Humor jej się poprawił. Była młoda, dzień był piękny i
cieszył ją widok żyjącego miasta, ludzi, którzy uśmiechali się
widząc radosną dziewczynę.
Najpierw zaniosła rysunki wuja Matthew do oprawy, a
potem udała się do salonu Madame Jovan.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]