[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Klara w milczeniu patrzyła na Kaliskiego. Czekała na dalszy ciąg. Było coraz
ciekawiej, ale komisarz nie spieszył się z kontynuowaniem tematu. Ze dwa razy
obszedł cały pokój wzdłuż i wszerz. Potem stanął przed nią, z wyrazem wielkiego
zadowolenia z siebie. Wreszcie dokończył wypowiedz:
Dowiedzieliśmy się też, że znajomość Kamili z hrabią Rudolfem i negocjacje
w sprawie kupna dla niego nieruchomości w Zamościu były objęte tajemnicą. Nikt
o tym nie wiedział, nawet jej narzeczony. A że, jak wiesz, Kamila reprezentowała też
Adama Sokolskiego, tyle że w sprawach spadkowych chłop jest w szoku.
Nawiasem mówiąc, mieliśmy go tu przed godziną. Rozpoznał welon.
Spodziewam się, że dwulicowość ukochanej musiała być dla Adama ciosem
mruknęła Klara. A skąd wy o tym wiecie?
Od wspólnika pięknej pani adwokat. Wczoraj wieczorem przyjechał do
Zamościa. Już w hotelu dowiedział się o zaginięciu wspólniczki i dzisiaj z samego
rana zgłosił się do nas z zapytaniem o nią. Jutro odlatuje z powrotem do Londynu, ale
wcześniej mam zamiar ponownie z nim porozmawiać. Spróbuję go jeszcze raz
dokładnie wypytać o drugiego z tajemniczych kontrahentów Kamili, także
zainteresowanego nabyciem zrujnowanej kamienicy. Może jednak sobie coś
przypomni. Swoją drogą, ten pałacyk to istne rumowisko. Zastanawia mnie tak duże
zainteresowanie tą ruiną. Co ci wszyscy klienci w niej widzą?
Może właśnie to mruknął pod nosem Cyprian i pokazał na dziurę w podłodze
z jej makabryczną zawartością.
Paweł puścił tę uwagę mimo uszu. Głośno planował jutrzejsze spotkanie:
Problem w tym, że wspólnik Kamili nie ma dla mnie zbyt wiele czasu.
Tłumaczy się, że po jej zaginięciu musi przejąć prowadzone przez nią tutaj sprawy
i równocześnie kontynuować zobowiązania firmy w Londynie. Jest mocno
zestresowany niepewną sytuacją po jej zaginięciu, co zresztą po nim widać. Ponoć
bardzo się boi czegoś zaniedbać, bo z narzeczonej Adama Sokolskiego istna żyleta.
Tak, to możliwe. Klara przypomniała sobie podsłuchaną w Zwierzyńcu
rozmowę telefoniczną.
Być może właśnie nad swoim wspólnikiem nasza piękność tak się wtedy
pastwiła przemknęło jej przez głowę. Nagle twarz Klary opromienił szelmowski
uśmiech.
Skoro Kamila prowadziła interesy rodziny, do której zamierzała wejść, i w wielu
kwestiach osobiście pociągała za sznurki, to coraz więcej przemawia za rodzinnym
podłożem tej sprawy. Popraw mnie, jeśli się mylę przygadywała Kaliskiemu.
Cyprian łypnął gniewnie spod oka w stronę swojego szefa.
Zapewniam cię, Klaro, że jest już więcej faktów, które na to wskazują
wygłosił dziwny komentarz.
Kaliski trochę się speszył, ale nie dawał za wygraną.
Nie rozumiem, o co ci chodzi rzucił przez ramię do swojego podwładnego.
Przecież sprawą kupna tej kamienicy interesowała się mafia. Znane jest ich
okrucieństwo i dlatego ja uważam ten wątek za najbardziej prawdopodobny. Nie
przeczę, że warto też rozpatrzyć inne opcje. Choćby dotrzeć do trzeciego, po mafii
i hrabim, tajemniczego klienta skłonnego nabyć zrujnowaną Generałówkę. Przyjrzeć
się interesom i dziejom rodziny Sokolskich. Jak sam widzisz, znacznie rozszerzyłem
pole działania. Ale ten trup, nie wiadomo czyj, ukryty pod podłogą razem z welonem
zaginionej, to moim zdaniem czysty przypadek oświadczył lekceważąco.
Cyprian kiwał głową, nie wiadomo dlaczego, z ubolewaniem. Klara przeciwnie,
była mile zaskoczona zmianą w zapatrywaniach Kaliskiego.
Zgadzam się z tobą w wielu punktach, Pawle zapewniła skwapliwie. Ten
kościotrup i welon, upchnięte razem pod podłogą, to bez wątpienia przypadek. Jeśli
morderca tu bywał i odkrył wcześniej skrytkę, to po zabójstwie po prostu wykorzystał
ją, żeby ukryć dowód zbrodni.
Kaliski był bardzo zadowolony z tego, co usłyszał. Nie przestawał potakiwać
głową.
Tak, ten trup i welon Kamili pod podłogą& to mi wygląda na przypadek
powtórzyła z przekonaniem Klara.
Aha, wygląda ci na przypadek, bo ktoś tu nie jest z tobą szczery. Cała ta gadka
szmatka to strata czasu, jeśli ukrywa się istotne ustalenia. Cyprian wyraznie
kierował pretensje pod adresem Pawła.
Komisarz chrząknął zakłopotany, a tymczasem młodszy aspirant wybuchnął, nie
bacząc na różnicę rangi:
Powiesz to wreszcie? Powiesz o kobiecie ukrytej pod podłogą, czy mam to za
ciebie zrobić?! Nagle pod nogami zaskoczonego obrotem sprawy Kaliskiego
wylądował rzucony ze złością na podłogę welon Kamili.
Klara osłupiała.
O co się znowu kłócicie? To była kobieta?
Cyprian nie dał Kaliskiemu kolejnej szansy na wygłaszanie pustych komunałów.
Czy to była kobieta?! To była przede wszystkim panna młoda! wykrzyknął
zirytowany.
Na obliczu Klary zagościło skrajne zdumienie, a młodszy aspirant nie dopuścił już
do głosu Kaliskiego. Opowiadał z przejęciem:
Przed burzą, kiedy jeszcze było dość jasno, strój tego wiekowego trupa nie
pozostawiał wątpliwości. Ma na sobie staromodną suknię ślubną, całą w koronkach,
a u nóg zdarty z głowy wianek z krótkim welonem.
Ale kim ona była? wyszeptała Klara.
Szkoda, że nie jesteśmy jasnowidzami zakpił Kaliski.
Macie chociaż wstępną koncepcję, co tu zaszło? Klara była oszołomiona.
A kiedy? Teraz czy przed laty? bezczelnie ironizował Paweł.
Do Klary nagle dotarło z całą mocą to, co usłyszała przed chwilą. Poczuła dreszcz
na plecach, jak w dniu, kiedy z okna kamienicy przy Staszica we mgle przywidziała
się jej postać pląsającej przed schodami ratusza panny młodej w welonie. Agentka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]